GNEJS
Mogłem wpaść niechcący
w znamię na cudzym ciele
żeby szukać jeden do jednego
Teraz data i godzina bez nadgarstka
próbuję zmyć ślady powodów
świeci blada skóra i sama kość
Porusza się biała plamka na śniegu
równy spokojny oddech
w mocno zaciśniętej pięści
Rdzawy kamień
w niebieskiej tęczówce
kurczy się obraz z każdym
wypalonym pikselem
skruszonym człowiekiem